Patroni





Uwagi ogólne dotyczące pytań i odpowiedzi
Odpowiedzi przygotowali:
dr hab. Agnieszka Barczak,
dr Małgorzata Pyrcak-Górowska
prof. dr hab. Ewa Łętowska
dr Tomasz Sroka
prof. dr hab. Włodzimierz Wróbel
Czy ustawa zabraniająca przebywania w patostrefie jest zgodna z Konstytucją?
Lepszym terminem niż „patostrefa” (bo to jest pytanie sugerujące) jest „strefa przygraniczna”. Ustawa nowelizująca z 2021 r. nie jest zgodna z Konstytucją, w wielu punktach ją narusza. Szczegółowe wskazanie naruszeń związanych z wprowadzeniem tego faktycznego, nieznanego Konstytucji stanu nadzwyczajnego, zawiera artykuł prof. P. Tulei, umieszczony na portalu Monitor Konstytucyjny https://monitorkonstytucyjny.eu/archiwa/20423
Wątpliwości te dotyczą ustawy z dnia 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 2191) oraz wydanego na jej podstawie rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 30 listopada 2021 r. w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi (Dz.U. poz. 2193).
Ta opinia „profesorska” nie zmienia jednak faktu, że w praktyce ustawa działa tak, jakby była niewadliwa i jest przez służby mundurowe oraz organy administracji i prokuraturę egzekwowana.
Jeżeli jednak kary nałożone przez organy administracji lub oskarżenia prokuratury za zachowania sprzeczne z ustawą lub rozporządzeniem trafią do sądu – ten może (wolno mu) odmówić zastosowania niekonstytucyjnej ustawy lub rozporządzenia.
„Ocena legalności rozporządzenia jest obowiązkiem wszystkich organów władzy publicznej, które w myśl art. 7 Konstytucji powinny działać na podstawie i w granicach prawa. Szczególny obowiązek spoczywa w tym względzie na sądach. Zgodnie z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji prawo do sądu to podstawowy środek ochrony praw konstytucyjnych – zarówno praw przysługujących obywatelom polskim, jak i praw przysługujących każdemu. Sędziowie podlegają Konstytucji oraz ustawie, a więc powinni odmówić stosowania niezgodnego z Konstytucją rozporządzenia. Wynika to z art. 178 ust. 1 Konstytucji. Takie rozumienie podległości sędziego prawu utrwalone jest w Polsce od czasów Konstytucji Marcowej. Opiera się ono również na jednolitej i ugruntowanej praktyce orzecznictwa… Sędziowskie kompetencje w tym zakresie wzmacnia art. 91 ust. 3 Konstytucji” (P.Tuleja, j.w.)
Czy wszystkie sądy korzystają z tej przysługującej im kompetencji? Czy zawsze na to można liczyć? Nie jest to pewne: na sądy także wywierane są naciski i nie zawsze sąd chce ryzykować ewentualne postępowanie wyjaśniające lub dyscyplinarne, które mu w takim wypadku grozi. To oznacza, że mimo zastrzeżeń konstytucyjnych, jest możliwe, że osoby nie podporządkowujące się ograniczeniom przygranicznym (nawet stosowanym ekscesywnie, w sposób, który sygnalizujemy w niniejszym opracowaniu jako niewłaściwy) – mogą ponieść odpowiedzialność.
Autorzy:
E.Łetowska,
W.Wróbel,
T.Sroka
Czy mamy prawo fotografować/nagrywać funkcjonariuszy działających w strefie?
Nie ma ogólnych przepisów dotyczących tych kwestii (brak wyraźnego zakazu, brak wyraźnego zezwolenia wykonywania fotografii lub nagrań funkcjonariuszy. Zarówno jednak wizerunek, jak i głos to dane osobowe, które korzystają z ochrony prawnej, także w przypadku funkcjonariusza. Okoliczność, że chodzi o funkcjonariusza w trakcie obowiązków służbowych nie zmienia kwalifikacji jego wizerunku czy głosu jako danych osobowych.
Istnieje wyrok TSUE (z dnia 14 lutego 2019 r., C 345/17) dotyczący nagrywania policjantów na komisariacie podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych, a następnie umieszczenia takiego nagrania w serwisie YouTube. Uznano tam, że głos i wizerunek stanowią dane osobowe, a przetwarzanie takich danych osobowych to zarówno ich rejestracja i przechowywanie na sprzęcie w sposób ciągły (na karcie pamięci kamery czy telefonu), jak i udostępnienie na stronie internetowej. Z tej przyczyny utrwalanie i następnie udostępnianie wizerunku lub/oraz głosu funkcjonariuszy, zasadniczo podlega przepisom o ochronie danych osobowych (RODO). To zaś wymaga m.in. poinformowania fotografowanego (nagrywanego) o celu przetwarzania danych osobowych oraz uzyskania zgody funkcjonariuszy na przetwarzanie ich danych osobowych.
Od tej zasady można wskazać jednak dwa wyjątki, istotne z punktu widzenia pytania
W przypadku, gdy osoba nagrywająca działania funkcjonariuszy nie dopełniła przed nagrywaniem obowiązku informacyjnego lub nie uzyskała zgody funkcjonariuszy na nagrywanie i chce rozpowszechnić wykonane nagranie, a ma wątpliwości co do tego, czy faktycznie zachodzi tzw. „wyjątek dziennikarskich”, może przed publikacją nagrania zmodyfikować je w ten sposób, by nie był widoczny wizerunek (np. zamazać twarz) oraz nie był słyszalny głos (np. zmienić głos) funkcjonariusza, względnie by nagranie nie zawierało innych informacji pozwalających ustalić tożsamość funkcjonariuszy (np. zamazać tablice rejestracyjne samochodu).
Możliwymi konsekwencjami naruszenia przepisów dotyczących ochrony danych osobowych (wizerunku, głosu) są kary finansowe, które mogą być nałożone na gruncie przepisów stanowiących ochronę danych osobowych. W grę wchodzi również ewentualna odpowiedzialność cywilna z tytułu naruszenia dóbr osobistych nagrywanych czy fotografowanych funkcjonariuszy.
Należy również zastrzec, że wykonywanie nagrania lub fotografii nie może utrudniać funkcjonariuszowi wykonywania obowiązków służbowych. Nie ma natomiast znaczenia czy film/zdjęcia wykonano w obszarze strefy nadgranicznej, gdzie wprowadzono czasowy zakaz przebywania. Przepisy ustawy o ochronie granicy państwowej nie przewidują bowiem odmiennych rozwiązań w tym zakresie.
Czy można obecnie fotografować żołnierzy i obiekty wojskowe?
Jeśli chodzi o żołnierzy – należy stosować takie same zasady, jak wobec innych funkcjonariuszy (zob. odpowiedź na pytanie powyżej).
Odnośnie zaś do obiektów wojskowych: od 11 marca 1999 r. w polskim prawie nie obowiązuje generalny zakaz fotografowania obiektów wojskowych. Z tą datą weszła w życie ustawa o ochronie informacji niejawnych, która uchyliła poprzednio obowiązującą ustawę z 1982 r. o ochronie tajemnicy państwowej i służbowej. Art. 17 tej ostatniej ustawy stanowił z kolei podstawę do wprowadzenia oznakowania obiektów, których fotografowanie, filmowanie, szkicowanie i rysowanie bez zezwolenia było zabronione ze względu na ochronę tajemnicy państwowej. W aktualnym stanie prawnym nie ma odpowiednika takiego przepisu.
Niekiedy podstawę do zakazu fotografowania m.in. obiektów wojskowych próbuje wyprowadzać się z przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 24 czerwca 2003 r. w sprawie obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa oraz ich szczególnej ochrony. Zgodnie z przepisami tego rozporządzenia obiektami szczególnie ważnymi dla bezpieczeństwa i obronności państwa są m.in. obiekty jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej, które znajdują się w wykazie obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa. § 5 ust. 3 pkt 2 rozporządzenia stanowi o tym, iż prowadzenie szczególnej ochrony obiektów obejmuje w szczególności „inne działania mające na celu ochronę obiektu, które wynikają z jego specyfiki i charakteru zagrożeń dla jego funkcjonowania”. Z tego właśnie przepisu wywodzi się zakaz fotografowania m.in. obiektów wojskowych. Taka interpretacja budzi jednak wątpliwości. Zakaz fotografowania nie został bowiem wysłowiony wprost ani w przepisach rangi ustawowej, ani w samym rozporządzeniu. Z perspektywy obywatela nie wiadomo jakie obiekty miałyby być tym zakazem objęte. Żaden z przepisów nie przewiduje również sankcji karnej za wykonanie fotografii obiektów wojskowych.
Nie ma przy tym znaczenia czy fotografia miałaby być wykonana przez dziennikarza czy innego obywatela ani to, gdzie fotografowany obiekt się znajduje. Przepisy ustawy o ochronie granicy państwowej nie przewidują bowiem odmiennych rozwiązań w tym zakresie. Nie ma zatem znaczenia czy obiekt mieści się w obszarze strefy nadgranicznej, gdzie wprowadzono czasowy zakaz przebywania. Zakaz fotografowania może być natomiast wprowadzony w stanie nadzwyczajnym.
Inną kwestią jest możliwa reakcja funkcjonariuszy na wykonywanie takich fotografii. Może to sprowokować przeprowadzenie przez nich czynności kontrolnych, próbę uzyskania informacji w jakim celu zostały wykonane fotografie, czy próbę usunięcia wykonanych fotografii. Nie ma obowiązku udzielania informacji w jakim celu fotografie zostały wykonane. Funkcjonariusz nie ma prawa zniszczyć (usunąć z nośnika danych) wykonanych fotografii. Karta pamięci lub telefon mogłyby zostać zatrzymane na podstawie przepisów k.p.k. wówczas, gdyby mogły stanowić dowód w spawie, w której zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Czy przy obecnym stanie prawnym w dalszym ciągu funkcjonuje ograniczenie prawa do zgromadzeń/protestów na obszarze strefy?
Na tle obecnego stanu prawnego ograniczenia prawa do zgromadzeń (protestów) w obszarze strefy wynikają:
Czy mogę poruszać się po całej strefie, zarówno w ciągu dnia i nocy, łącznie z sąsiedztwem granicy?
Ograniczenia przebywania w strefie przygranicznej nie podlegają stopniowaniu w zależności od bliskości granicy i czasu w ciągu dnia.
Czy muszę podawać, w jakim celu się przemieszczam?
Nie ma żadnych regulacji prawnych, bezpośrednio zobowiązujących obywatela do udzielania funkcjonariuszowi publicznemu informacji o celu przemieszczania się. Brak jest także sankcji karnej za nieudzielenie takiej informacji. Funkcjonariusz (policjant, funkcjonariusz Straży Granicznej) może kierować pytania do kontrolowanej osoby w celu ustalenia czy zachodzą okoliczności uzasadniające podejrzenie popełnienia lub usiłowania popełnienia przestępstwa. Brak odpowiedzi nie rodzi więc bezpośrednio negatywnych konsekwencji, ale może jednak faktycznie prowadzić do podejmowania przez funkcjonariusza publicznego dalszych działań zmierzających do uzyskania informacji potwierdzających lub wykluczających dane podejrzenie (czasowe zatrzymanie samochodu, legitymowanie).
Sama podróż np. samochodem z określonymi środkami służącymi udzieleniu pomocy humanitarnej, nie jest wystarczająca do uznania, że zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa.
W każdym przypadku przeprowadzania tego typu kontroli, należy jej dokonanie zgłosić zarówno do odpowiedniej komendy policji czy komendanta Straży granicznej celem podania na piśmie jej przyczyn. Zasadne byłoby także kierowanie równocześnie zgłoszenia w tym zakresie do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czy można przemieszczać się z napotkanym człowiekiem, obcokrajowcem, najprawdopodobniej migrantem/uchodźcą – zarówno pieszo jak i autem – w celu przyjęcia go w swoim domu – nakarmienia, ogrzania, pozwolenia umycia, i odpoczynku? Kto i na jakiej podstawie może tego zabronić? Czy służby mają prawo – gdy uzyskają jakąś drogą wiedzę o tym – wejść do mojego domu i aresztować mojego gościa? Zgodnie z jakimi zasadami poszanowania jego wolności mogę pozwolić mu po wizycie po prostu odejść „w swoją drogę”?
Pomoc humanitarna polegająca na zaspokojeniu podstawowych potrzeb życiowych (głodu, pragnienia, zimna, poczucia bezpieczeństwa, ochrony życia i zdrowia, snu, wykonania czynności sanitarnych) jest w pełni legalna. Dotyczy to także zachowań, których podjęcie jest konieczne w celu udzielenia pomocy humanitarnej.
Ograniczenie co do sposobu udzielania pomocy humanitarnej mogą wynikać z różnych przepisów ustawowych. Chodzi o to, że pomoc humanitarna nie powinna być udzielana w sposób, który stanowi naruszenie prawa. Np. dowożąc ciepłe jedzenie nie jest się uprawnionym do przekraczania dozwolonej prędkości pojazdów. Podobnie sam cel udzielenia pomocy humanitarnej nie uzasadnia jeszcze np. wchodzenia na teren, na którym obowiązują określone zakazy poruszania się czy pobytu.
Wyjątkiem jest przypadek, gdy pomoc humanitarna udzielana jest w warunkach stanu wyższej konieczności – gdy np. grozi bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia osobie, której udzielana jest pomoc a nie ma innego sposób ratowania życia lub zdrowa jak tylko z naruszeniem określonych zakazów administracyjnych. W tym ostatnim wypadku należy jednak mieć na uwadze, że dopiero w postępowaniu sądowym dojdzie do oceny, że dane działanie było podejmowane w warunkach stanu wyższej konieczności.
Prawo nie zakazuje przy realizacji pomocy humanitarnej przewiezienia obcokrajowca do miejsca, w którym można zaspokoić jego potrzeby życiowe (nakarmienie, ogrzanie, sen, czynności sanitarne). Ani sam transport ani udostępnienie pomieszczenia dla realizacji tych potrzeb nie jest czynem zakazanym. Dotyczy to także transportu do miejsca udzielenia pomocy medycznej.
W polskim prawie obowiązuje przepis przewidujący odpowiedzialność karną za udzielenie pomocy w nielegalnym pobycie innej osoby na terytorium Polski w celu uzyskania korzyści majątkowej lub osobistej. W żadnym więc przypadku nie można przyjmować ani żądać tego typu korzyści za udzieloną pomoc.
Należy także zadbać o to, by jednoznaczny był cel udzielanej pomocy. Najlepszym sposobem jest informowanie o podjętych działaniach np. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich z zastrzeżeniem nieprzekazywania tych informacji innym organom administracyjnym czy też oficjalnych organizacji, których celem jest niesienie pomocy humanitarnej (np. Caritas czy PCK).
Nie ma obowiązku informowania o udzieleniu pomocy czy zamiarze takiego udzielenia pomocy służb uprawnionych do ścigania przestępstw.
Sam nielegalny pobyt w Polsce nie jest przestępstwem, a jedynie wykroczeniem, zaś udzielenie pomocy humanitarnej bardzo często jest udzieleniem niezbędnej pomocy ofiarom przestępstw.
Udzielenie pomocy humanitarnej powinno być działaniem ograniczonym czasowo – do momentu zaspokojenia potrzeb życiowych. W tym czasie należałoby dążyć do ustalenia, czy obcokrajowiec chce uzyskać ochronę międzynarodową w Polsce i w tym celu skontaktować go z odpowiednimi podmiotami (pomoc prawna) w celu złożenia stosownych dokumentów. W przypadku gdy obcokrajowiec nie chce skorzystać z ochrony międzynarodowej, udzielanie pomocy powinno się zakończyć z momentem zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych obcokrajowca.
Dalsze udzielanie pomocy (np. schronienia czy transportu, dostarczanie żywności, środków telekomunikacji) również nie jest przez polskie prawo zakazane, o ile tylko nie jest połączone z celem uzyskania przez siebie lub osobę trzecią korzyści majątkowej lub osobistej. W tym jednak przypadku łatwiej jest sformułować zarzut, że zachodzi podejrzenie przestępnego udzielania pomocy w nielegalnym pobycie. Trudno bowiem na zewnątrz rozpoznać, jaki był cel osoby udzielającej pomocy. To może natomiast łączyć się z ryzykiem wszczęcia postepowania karnego i podjęcia innych działań przez służby państwowe.
Czy można żądać, żeby funkcjonariusz Straży Granicznej lub żołnierz identyfikował się w czasie interwencji?
Czy człowiek wielokrotnie pushbackowany, który ostatecznie walcząc o zdrowie/życie, swoje/swojej rodziny, doprowadzony do desperacji, posunie się do aktu przemocy lub innego naruszenia prawa (np. kradzież, wymuszenie, groźby, napaść, szantaż) będzie zatrzymany i sądzony według prawa polskiego? Co stanie się z jego rodziną? Czy beznadziejna sytuacja w jakiej się znalazł, w jakiej go przetrzymywano, może być przed sądem okolicznością łagodzącą i tłumaczącą, że człowiek, który nie miał wcześniej kłopotów z prawem w swoim kraju, porwał się w desperacji na złamanie prawa kraju, do którego się dostał?
Zgodnie z art. 6 § 1 kk na podstawie polskiego kodeksu karnego odpowiada osoba, która popełniła przestępstwo na terytorium Polski, niezależnie od jej obywatelstwa, jak też od tego, czy przebywa na tym terenie legalnie czy też nie. Także przepisy proceduralne nie różnicują zasadniczo sprawców czynów zabronionych pod kątem obywatelstwa, czy też legalności pobytu na terytorium RP.
Jeżeli osoba wielokrotnie pushbackowana dopuści się czynu zabronionego innego niż nielegalne przekraczanie granicy lub nielegalny pobyt na terenie RP (w przypadkach, których reakcją państwa na ich popełnienie jest procedura push backu) to (zgodnie z zasada legalizmu- art. 10 § 1 kodeksu postępowania karnego) powinna być ona ścigana za popełnienie tego przestępstwa i osądzona według prawa polskiego.
Nie ma jednak przepisów, które umożliwiałyby rodzinom sprawców czynów zabronionych nielegalnie przebywających na terytorium Polski pozostanie na jej terenie, z tego tylko powodu, że jeden z członków rodziny został zatrzymany lub tymczasowo aresztowany.
Odpowiedzialność karna w prawie polskim oparta jest na zasadzie winy, której przypisanie warunkowane jest – w uproszczeniu – działaniu w normalnej sytuacji motywacyjnej. Sytuacja, w jakiej znajdują się uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej, dla większości z nich ma charakter sytuacji anormalnej, która się pogłębia w efekcie wielokrotnego „przepychania” przez granicę nie tylko tej osoby, ale i członków jej rodziny, jak też długotrwałego pobytu w warunkach zagrażających życiu i zdrowiu.
Także uświadomienie sobie, że zostało się wprowadzonym w błąd, a nawet że jest się (i inni członkowie rodziny, w tym dzieci) ofiarą handlu ludźmi, bez wątpienia wpływa na proces decyzyjny sprawcy czynu zabronionego. Te oddziaływania na psychikę sprawcy rzadko kiedy będą na tyle silne, aby całkowicie wyłączyć możliwość przypisania mu winy, powinny jednak wpływać na zmniejszenie stopnia zawinienia (sprawcy można przypisać winę, ale „mniejszą”). Zmniejszony stopień winy – zgodnie z prawem polskim – powinien znaleźć przełożenie na niższy wymiar kary.
Także pobyt w ośrodkach dla uchodźców – m.in. ze względu na panujące w nich warunki bytowe – może uzasadniać przyjęcie, że za popełnione w związku z tymi warunkami czyny zabronione można przypisać sprawcy winę, ale w mniejszym stopniu.
Wymiar kary zgodnie z art. 53 kk jest uzależniony nie tylko od stopnia winy, ale m.in. od sposobu życia przed popełnieniem przestępstwa. Jeżeli czynu nawet o dużym stopniu społecznej szkodliwości dopuściła się osoba, która do tej pory nie naruszała przepisów prawa, przestrzegała obowiązujących w społeczeństwie zasad, to powinno mieć to także (dodatkowo) znaczenie dla wysokości wymierzonej kary.
Uwaga! Duże znaczenie w praktyce może mieć wykazanie, że nielegalne przekroczenie granicy przez sprawców czynów zabronionych było „usprawiedliwione”, że tym osobom nie chodziło tylko o poprawę warunków bytowych, ale że była to ucieczka od prześladowań, chęć uniknięcia zagrożenia dla życia i zdrowia swojego lub osób najbliższych. Należałoby wykazać, że te osoby w wielu przypadkach są także ofiarami przestępstw. Innymi słowy: w praktyce fakt, że sprawca czynu zabronionego nielegalnie przekroczył granice i przebywa na terytorium Polski może być potraktowany jako okoliczność obciążająca (na zasadzie: już złamał obowiązujące w Polsce prawo). Stąd konieczność usprawiedliwienia tego „naruszenia”. Jest także wysoce prawdopodobne, że oba czyny zabronione, tj. nielegalne przekroczenie granicy i np. kradzież, będą osądzone w tym samym postępowaniu.
W sytuacjach naprawdę wyjątkowych popełnienie czynów zabronionych np. przeciwko mieniu może być usprawiedliwione (wyłączona przestępność) przez powołanie się na stan wyższej konieczności z art. 26 § 1 lub § 2 kk. Może się także okazać (te sytuacje mogą być częstsze), że sprawca działał w błędzie co do znamienia stanu wyższej konieczności (był np. przekonany, że nie istnieje inna możliwość ochrony dobra prawnego znajdującego się w stanie bezpośredniego zagrożenia, np. życia jego dziecka). W takim przypadku wyłączenie odpowiedzialności karnej uzależnione jest od faktu, czy taki błąd można uznać za usprawiedliwiony.
Czy odpowiedzialni za zaistniały system rozwiązywania „problemu na granicy wschodniej” mają szansę kiedyś odpowiedzieć przed sądem i na podstawie jakich przepisów prawa?
Teoretycznie nie jest to wykluczone, przepisów jest wiele, m. in. w kodeksie karnym. Jest to jednak na razie kwestia hipotetyczna i potencjalna.
Jej omówienie – w stosunku do kwestii push backów – znajduje się w opracowaniu Dominika Zająca umieszczonym na portalu Monitor Konstytucyjny https://monitorkonstytucyjny.eu/archiwa/20474
Na jakiej podstawie służby mogą wyciągać pacjentów – uchodźców ze szpitali, pomimo odmiennej opinii lekarskiej?
Decyzję o wypisie pacjenta ze szpitala, mogą podjąć tylko:
Zgodnie z art. 29 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej, wypisanie pacjenta ze szpitala następuje wówczas, gdy stan zdrowia pacjenta nie wymaga dalszego udzielania świadczeń zdrowotnych w tym zakładzie leczniczym. Ocena w tym zakresie jest wyłączną kompetencją lekarza i nie może być determinowana oceną osób niewykonujących zawodu medycznego, w szczególności funkcjonariuszy Policji czy Straży Granicznej. Funkcjonariusze ww. służb mundurowych, co do zasady, nie mają możliwości wydania lekarzowi pracującemu w szpitalu, wiążącego polecenia wypisania określonego pacjenta ze szpitala, w tym będącego migrantem czy uchodźcą.
Odmienna sytuacja może zaistnieć jedynie wówczas, gdy dojdzie do formalnego zatrzymania określonego migranta lub uchodźcy przez przykładowo funkcjonariuszy Straży Granicznej w trybie art. 11 ust. 1 pkt 5 i 5a ustawy z dnia 12 października 1990 r. o Straży Granicznej. (zatrzymanie w trybie i przypadkach określonych w przepisach Kodeksu postępowania karnego i innych ustaw; zatrzymanie osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia). Niemniej nawet w wypadku zatrzymania, obowiązujące przepisy gwarantują zatrzymanemu migrantowi lub uchodźcy uzyskanie adekwatnej opieki medycznej. Przede wszystkim, stosownie do art. 11 ust. 3 ww. ustawy, osobę zatrzymaną należy niezwłocznie poddać – w razie uzasadnionej potrzeby – badaniu lekarskiemu lub udzielić jej pierwszej pomocy medycznej. Powyższe zostało uszczegółowione w § 7 ust. 1 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 27 czerwca 2002 r. w sprawie trybu przeprowadzania badań lekarskich osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. W razie zatrzymania osoby, która wymaga uzyskania pomocy medycznej lub z takiej pomocy aktualnie korzysta, lekarz jest zobowiązany, po przeprowadzeniu badania lekarskiego, do stwierdzenia istnienia lub braku przeciwwskazań medycznych do zatrzymania. Jeżeli lekarz stwierdza, że dany migrant lub uchodźca przebywający w szpitalu, z uwagi na stan zdrowia, nie może opuścić placówki medycznej, a zatem nie może przebywać np. w areszcie, pomieszczeniach przeznaczonych dla osób zatrzymanych czy strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców, winien sporządzić dokument stwierdzający istnienie przeciwwskazań medycznych do zatrzymania. W takim wypadku funkcjonariusze Straży Granicznej nie mogą „wyciągnąć” pacjentów – uchodźców (migrantów) ze szpitala.
Czy grożą jakieś konsekwencje prawne za udzielanie osobie spoza strefy zamkniętej, bądź obywatelowi innego kraju, w rozmowach prywatnych, dokładnych informacji co do typu oraz rozmieszczenia infrastruktury i sprzętu wojskowego w obszarze zamkniętym? (tylko to co sami widzimy na ulicach, żadne specjalnie zdobywane);
Zgodnie z wprowadzonymi (w sposób sprzeczny z Konstytucją) przepisami dotyczącymi strefy nadgranicznej, przewidują one wyłącznie ograniczenie w postaci „zakazu przebywania” na określonym terenie. W strefie w której obowiązuje ten zakaz, nie ma dodatkowych ograniczeń dotyczących komunikowania się czy przekazywania informacji.
Nie istnieje zakaz przekazywania określonych informacji komukolwiek (czy to w rozmowach prywatnych czy publicznie), o ile tylko określone informacje:
Informacja staje się tajemnicą państwową dopiero gdy zostanie w taki sposób oznaczona, z tym, że jeżeli ma ona charakter powszechnie dostępny, również nie stanowi tajemnicy państwowej. To co się widzi na ulicach nie jest więc w żadnym przypadku tajemnicą. Jeżeli więc owo rozmieszczenie infrastruktury wojskowej czy sprzętu jest informacją powszechnie dostępną, nie ma ograniczeń w jej rozpowszechnianiu.
Należy wszakże pamiętać, że dostarczenie konkretnej osobie informacji w tym celu, by korzystając z niej popełniła przestępstwo (np. nielegalnego przekroczenia granicy) jest zakazane i samo stanowi przestępstwo tzw. pomocnictwa. Nie muszą to być informacje tajne, byleby obiektywnie ułatwiały komuś popełnienie przestępstwa (np. przemytu ludzi lub handlu ludźmi).
Udzielanie informacji konkretnej osobie po to, by mogła udzielić pomocy humanitarnej jest w pełni legalne.
Jeśli do mojego baru przyjdzie uchodźca, to czy mogę mu dać coś do jedzenia i picia
Tak. I nie grożą za to żadne sankcje.
Prowadzę agroturystykę. Policja zrobiła u mnie przeszukanie. Czy miała do tego prawo? Co mi grozi, gdyby znaleźli u mnie uchodźców.
Policja posiada uprawnienia do dokonania przeszukania pomieszczeń w przypadku gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa. Zgodnie z art. 50 Konstytucji RP przeszukanie mieszkania, pomieszczenia lub pojazdu, może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony.
Zgodnie z art. 219 k.p.k., precyzującym warunki dopuszczalności przeszukania jako odstępstwa od konstytucyjnych wolności i praw obywatelskich, istnieje możliwość dokonywania przeszukania pomieszczeń i innych miejsc w celu wykrycia lub zatrzymania albo przymusowego doprowadzenia osoby podejrzanej, a także w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym. Istotne jest, że chodzi o osobę podejrzaną o popełnienie przestępstwa (a nie wykroczenia). Należy w tym miejscu podkreślić, że sam nielegalny pobyt cudzoziemca na terytorium RP jest wykroczeniem a nie przestępstwem. Zatem nie można także prowadzić przeszukania celem znalezienia osób podlegających procedurom push backu.
W przypadku, gdyby Policja w określonym pomieszczeniu (agroturystyce) odnalazła uchodźców, musiałaby sprawdzić, jaki charakter miał pobyt. Udostępnienie określonych pomieszczeń na nocleg, o ile ma charakter pomocy humanitarnej nie jest zakazane i nie stanowi czynu, za który przewidziana jest jakakolwiek kara. Zakazane jest udostępnianie noclegów osobom przebywającym nielegalnie na terenie RP tylko jeżeli robi się to w celu otrzymania przez siebie lub osobę trzecią korzyści majątkowej lub osobistej.
Czy funkcjonariuszowi Straży Granicznej przełożony możne zabronić przekazania uchodźcom jedzenia, wody, ciepłych ubrań? A jeśli zabrania, czy jest to zgodne z prawem? Co mam zrobić, jeśli zabrania mi przekazania pakietu pomocowego uchodźcy?
Brak jest podstaw prawnych do wydania zakazu przekazania uchodźcom jedzenia, wody, ciepłych ubrań w ramach pomocy humanitarnej. Tym bardziej, że na funkcjonariuszu Straży Granicznej, tak jak na każdym obywatelu, ciąży obowiązek udzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego niedopełnienie grozi odpowiedzialnością karną z art. 162 kk, a w takim położeniu znajduje się wielu uchodźców w aktualnych warunkach pogodowych, niekiedy wielokrotnie pushbackowanych.
Sytuacja zmienia się wówczas, gdy uchodźcy otrzymują status osób zatrzymanych i pozostają w dyspozycji Straży Granicznej lub Policji. Wówczas to na tych organach państwa spoczywa obowiązek zaspokojenia potrzeb życiowych osób zatrzymanych oraz ponoszą one odpowiedzialność, także karną za niezaspokojenie tych potrzeb.
Przełożony nie ma podstaw prawnych do wydania funkcjonariuszowi Straży Granicznej zakazu udzielania pomocy humanitarnej, bo jest to sprzeczne z obowiązkiem nałożonym na Straż Graniczną. Pozostawienie tych osób bez pomocy humanitarnej w wielu sytuacjach mogłoby być potraktowane jako naruszenie bezwzględnego zakazu nieludzkiego, czy poniżającego traktowania (art. 40 Konstytucji). Szczególnie, gdy będzie on motywowany faktycznie dążeniem do pogorszenia sytuacji uchodźców, aby ułatwić w ten sposób przeprowadzanie procedury push backu. Na tę okoliczność należy jednoznacznie zwrócić uwagę osobie wydającej rozkaz. Zakaz przekazania uchodźcom jedzenia, wody czy ciepłych ubrań miałby zatem charakter oczywiście bezprawny, rodziłby po stronie osoby wydającej go odpowiedzialność karną co najmniej z art. 231 § 1 Kodeksu karnego. W przypadku wydania takiego zakazu przez przełożonego, należy ten fakt potwierdzić na piśmie i ująć we wszelkich możliwych raportach (protokołach). Wskazane byłoby poinformowanie o tym wyższych przełożonych.
Należy mieć na uwadze, że rozkaz, którego treścią jest zakaz dostarczenia pomocy humanitarnej jest rozkazem popełnienia czynu zabronionego z art. 231 § 1 k.k. Stanowi bowiem oczywiste naruszenie obowiązków ciążących na funkcjonariuszu Straży Granicznej. Może to być też rozkaz popełnienia przestępstwa z art. 162 kk. Jest to więc rozkaz bezprawny. Zgodnie z art. 344 kk w zw. z art. 143a ustawy o Straży Granicznej, funkcjonariusz ma prawo odmówienia wykonania rozkazu stanowiącego de facto rozkaz polecający popełnienie przestępstwa, a także ma prawo niewykonania tego rozkazu. Z kolei art. 63 ust. 2 ustawy o Straży Granicznej wyraźnie zobowiązuje funkcjonariusza do odmowy wykonania takiego rozkazu, zaś ust. 3 nakazuje mu złożyć meldunek o odmowie jego wykonania Komendantowi Głównemu Straży Granicznej z pominięciem drogi służbowej. W przypadku zaś gdyby funkcjonariusz rozkaz taki wykonał, w świetle art. 318 k.k. w zw. z art. 143a ustawy o straży granicznej, sam może się liczyć z odpowiedzialnością karną za popełniony czyn zabroniony (czy to z art. 231, czy też np. z art. 162 kk)
Chodzę do lasu z pakietami pierwszej pomocy. Czy na pytanie przedstawiciela służb mundurowych mogę powiedzieć prawdę, że zanoszę pakiet do lasu dla uchodźcy, który może tego potrzebować do przeżycia?
Tak, można powiedzieć w jakim celu idzie się do lasu z pakietami pierwszej pomocy. Dostarczanie takich pakietów jest w pełni legalne, czy to poza strefą zakazu pobytu czy też w tej strefie. Nie ma natomiast obowiązku udzielania funkcjonariuszom informacji o celu przenoszenia pakietu – choć jest on oczywisty.
Inną kwestią jest możliwa reakcja funkcjonariusza na tę informację. Może to bowiem sprowokować przeprowadzenie dalszych czynności kontrolnych czy próbę uzyskania informacji, gdzie konkretnie znajdują się imigranci (tzw. pinezkę). Nie ma obowiązku przekazywania funkcjonariuszowi takich informacji.
Czy funkcjonariusz może mi zabronić wejścia do lasu poza strefą?
Wedle prawa nie może tego zakazać. W praktyce niewykluczone, że będzie się starał sprawiać wrażenie, że mu wolno wydać taki zakaz i go wyda. W takim wypadku funkcjonariusz musi rozważyć czy chce korzystać „walczyć o swoje”, ponieważ wydany rozkaz nie miałby prawnej podstawy.
Co mam zrobić, jeśli mundurowi straszą mnie, że pomoc uchodźcom jest karalna?
Pomoc humanitarna nie jest karalna ani zakazana. Straszenie przez mundurowych rzekomym zakazem jest bezprawne i obliczone na zastraszenie ludności cywilnej.
Aby zachowanie było uznane za karalne musi w pierwszej kolejności być bezprawne. Pomoc uchodźcom, uwzględniając dodatkowo aktualną pogodę, stanowi przykład pomocy humanitarnej, która jest nie tylko zachowaniem legalnym, ale nawet – w pewnych przypadkach – jest przez prawo nakazana. Zgodnie bowiem z art. 162 kk, każdy ma obowiązek udzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Osoba przebywająca w lesie, na mrozie, bez żywności i najczęściej bez możliwości swobodnego przemieszczania się, bez wątpienia znajduje się w położeniu grożącym wspomnianym powyżej niebezpieczeństwem dla zdrowia i życia, a więc nie tylko można, ale wręcz należy udzielić jej pomocy.
Podkreślenia wymaga, że nie ma najmniejszego znaczenia, czy osoba znajdująca się w tym położeniu, sama „zawiniła” ten stan – na którą to okoliczność mogą wskazywać mundurowi; obowiązek udzielenia pomocy istnieje w dalszym ciągu. Nie ma także znaczenia czy osoba, której życie jest zagrożone, jest obywatelem polskim czy cudzoziemcem, czy przebywa na terenie Polskie legalnie czy nielegalnie. Obowiązek w dalszym ciągu istnieje. Jego wykonanie polega na podjęciu takiego działania, które z perspektywy wiedzy i doświadczenia życiowego pozwala w sposób jak najbardziej efektywny to zagrożenie dla życia lub zdrowia zminimalizować. Przy czym nie tylko nie ma obowiązku powiadamiania osób/organów zawodowo uprawnionych do udzielania pomocy, ale w sytuacji, w której z doświadczenia wynika, że te organy nie realizują swoich ustawowych zadań, ograniczenie się do takiego powiadomienia może być uznane za niewystarczające.
Mając na względzie konieczność poszanowania godności człowieka, która przysługuje każdemu, także cudzoziemcom, a o której mowa w Konstytucji RP, jak też znaczenie jakie ma solidaryzm społeczny (którego przejawem może być art. 162 kk), nie powinno budzić najmniejszych wątpliwości, że z perspektywy polskiego ustawodawstwa legalne jest nie tylko samo udzielanie pomocy, ale także zachowanie podejmowane w celu znalezienia osoby/osób, co do których wiadomo, że z dużym prawdopodobieństwem znajdują się w położeniu grożącym utratą życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeżeli ustawodawca nakłada na obywatela obowiązek określonego działania, to tym samym nie może zakazywać mu podejmowania działań, których jedynym celem jest umożliwienie sobie spełnienia tego obowiązku.
Z tej perspektywy nie budzi także wątpliwości, że działanie mające na celu jedynie ochronę życia i zdrowia innego człowieka, które to dobra prawne znajdują się w stanie bezpośredniego zagrożenia, nie może zasadniczo zostać uznane za pomocnictwo czy to do handlu ludźmi czy to do przestępstwa polegającego na organizowaniu innym osobom nielegalnego przekraczania granicy, jak też nie realizuje znamion typu z art. 264a kk.
„Straszenie,” przez mundurowych, że podejmowane zachowanie jest karalne, że skutkować może wszczęciem postępowania karnego, po to tylko, aby osoby chcące udzielić pomocy odstąpiły od realizacji swoich zamierzeń, może być potraktowane jako realizacja przez mundurowych znamion typu z art. 191 § 1 kk. Jest to przestępstwo polegające na stosowaniu wobec osoby (w tym przypadku: chcącej udzielić pomocy humanitarnej) przemocy lub (te sytuacje są częstsze) stosowaniu wobec niej groźby bezprawnej (jest nią także groźba wszczęcia postępowania karnego, chyba że ma ona jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem) po to, aby ją zmusić m.in. do określonego zaniechania (w tym przypadku do rezygnacji z planowanego udzielenia pomocy humanitarnej).
Kto powinien zapewnić uchodźcom znajdującym się w szpitalu podstawowe środki czystości, bieliznę, odzież? Większość uchodźców jest przywożona do szpitala przez Straż Graniczną.
W wypadku przyjęcia migranta, w tym uchodźcy, do szpitala (na oddział czy też do szpitalnego oddziału ratunkowego), na szpitalu ciążą względem osoby przyjętej takie same obowiązki, jak wobec innych pacjentów, którym udzielane są świadczenia opieki zdrowotnej. Status pacjenta (migrant, uchodźca) nie wpływa na obowiązek ich realizacji.
Przede wszystkim na świadczenia opieki zdrowotnej nie składają się tylko świadczenia zdrowotne, a zatem działania medyczne polegające na diagnostyce i leczeniu pacjentów, ale także świadczenie zdrowotne rzeczowe i świadczenie towarzyszące. Szpital ma obowiązek zapewnić pacjentom dostęp do wszystkich ww. kategorii świadczeń zawierających się w pojęciu świadczeń opieki zdrowotnej. W kontekście pytania istotny jest obowiązek zapewnienia przez szpital wszystkim pacjentom dostępu do świadczeń towarzyszących. Składają się na nie, zgodnie z definicją zawartą w art. 5 pkt 38 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zakwaterowanie i adekwatne do stanu zdrowia wyżywienie. Oznacza to, że na szpitalu ciąży obowiązek zapewnienia migrantom (uchodźcom), którym udzielane są świadczenia zdrowotne, adekwatnego zakwaterowania i wyżywienia na czas diagnostyki i leczenia.
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 26 marca 2019 r. w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą, wskazuje z kolei na minimalne warunki sanitarno-higieniczne, jakie szpital jest zobowiązany zapewnić pacjentom. Należy do nich przede wszystkim dostęp do: umywalki z ciepłą i zimną wodą, dozownika z mydłem w płynie oraz pojemnika z ręcznikami jednorazowego użycia. Szpital ma zatem obowiązek zapewnić dostęp obsługiwanym pacjentom do wyżej wymienionych środków higieny osobistej.
Obowiązujące przepisy nie regulują wprost, czy i na kim ciąży obowiązek zapewnienia pacjentom szpitala bielizny lub ubrań. Niemniej na szpitalu, jak i na każdym podmiocie wykonującym działalność leczniczą, ciąży obowiązek poszanowania praw pacjenta, wśród których jednym z istotniejszych jest wskazane w art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, prawo do poszanowania intymności, i to nie tylko w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych. Co więcej, zgodnie z art. 22 ust. 1 wyżej wymienionej ustawy, osoby wykonujące zawód medyczny mają obowiązek postępować w sposób zapewniający poszanowanie intymności i godności pacjenta. Mając na uwadze, że naruszeniem poszanowania intymności czy godności pacjenta jest m.in. wywołanie lub utrzymywanie poczucia wstydu czy też poniżające traktowanie, a taką sytuacją byłoby niewątpliwie udzielanie pomocy medycznej w szpitalu człowiekowi, który nie pozostaje ubrany lub którego ubiór nie pozwala na zachowanie minimum intymności, obowiązkiem osób wykonujących zawody medyczne jest podjęcie działań w kierunku zapewnienia poszanowania intymności i godności takiego pacjenta, a zatem udostępnienie mu stosowanej bielizny szpitalnej lub ubrania.
W związku z tym nieodzowna jest w zakresie wykraczającym poza wskazanymi wyżej sytuacjami, pomoc czysto humanitarna – praktycznie ze strony samorządów, wolontariuszy i NGO’s. Systemowo sprawa nie jest rozwiązana na poziomie administracji państwowej.
Mieszkam w strefie. Mundurowi nie noszą maseczek, z bronią wchodzą do sklepów, gdzie są też dzieci, jeżdżą za szybko, jeżdżą na sygnale nawet na stację benzynową, żeby zatankować. Zachowują się tak, jakby żadne prawo ich nie obowiązywało. Czy można coś z tym zrobić? Komu mam się poskarżyć?
Tego rodzaju zachowanie jest wyrazem prowokacyjnego bezprawia. Jak wspomniano w uwagach ogólnych reakcja jest tu trudna, bo wojsko prawo lekceważy. Teoretycznie powinien pomóc sygnał do przełożonych – ale nie można wykluczyć tu zemsty lub szykan. Jako zasada – ujawnianie i dokumentowanie bezprawia jest dobrą metodą – tyle, że żmudną i niezbyt efektywną. Transparencja, krytyka medialna, wciąganie do współdziałania służb sanitarnych (bynajmniej nie mających do tego ochoty), powtarzalność protestów – to jedyna droga.
Prawo, niestety, ustępuje przed arbitralnie stosowaną siłą. Jak widać, nie mamy optymistycznej odpowiedzi .
Czy wywózka uchodźców na granicę z Białorusią jest zgodna z prawem? Pomagamy ludziom, żeby przeżyli, a oni znowu trafiają do lasu, na mróz. Czy można legalnie wyrzucać ludzi do lasu w czasie mrozów, przecież to jest skazanie ich na śmierć!
Dominik Zając w opracowaniu umieszczonym na portalu Monitor Konstytucyjny https://monitorkonstytucyjny.eu/archiwa/20474 omawia ten problem.
Autor szczegółowo analizuje różne sytuacje w jakich push back jako instrument ochrony granic (jego użycie do tego celu jest dozwolone) nadużywany (do tego dochodzi w rejestrowanych na naszej granicy wypadkach – jest karalnym nadużyciem.